poniedziałek, 6 lipca 2015

04 lipca 2015 sobota

Trzy dziewczyny, lekko już wesołe, wsiadły na W.:
- To dokąd jedziemy?
- A gdzie pan chce ?
- To nieładnie tak pytaniem na pytanie odpowiadać. :)
- Dobrze, to do Sopotu!
- Może być, ostatecznie panie płacą.
- Hi, hi, hi.. to lepiej na S., tylko niech pan taką trasą pojedzie, żeby było tanio, bo to ja płacę! :)
- Nie ma sprawy. To przez ten Sopot, może być?
- Dobrze, ale nie zapłacimy! Bo ja mam pistolet a koleżanka ma taką świecącą pałkę :)
I tu oczywiście moje przemiłe pasażerki zaprezentowały mi uzbrojenie czyli pistolet na przyssawki i plastikowy miecz świetlny.
- I będziemy pana terroryzowały! - ucieszyła się trzecia.
- Hmm... to by było rzeczywiście straszne!
- Eee, bo to wieczór panieński i się naoglądała tych tam - "fake taxi"
Nie wytrzymałem i parsknąłem śmiechem.
- To pech. Ja jestem prawdziwy taksówkarz. I nawet mam licencję! Mogę pokazać!
- Eee... kiepsko!
- A ja dostałam kotka na rysunku o! (śliczny rysunek kotka malowany ręką dwu- trzy-latka)
- No dobra, to ja teraz będę strzelała do tych o z BWM
- A ja im poświecę pałką!
- A ja to tylko oczami mogę strzelać! - dodała najmniej uzbrojona panna, najwyraźniej zadowolona ze swojej pacyfistycznej natury
W tym momencie zadzwonił telefon przyszłej panny młodej.
- No ... jedziemy do Anki! ... tak... jak czym?... samochodem! .... no! taki pan nas wiedzie! Przepraszam a jak ma pan na imię?
- Ja?! Artur.
- No,..właśnie - pan Artur nas wiedzie do Anki! ... a co cię to tak obchodzi! ... Pić będziemy! Cześć!
- Hi, hi, Narzeczony dzwonił! Martwi się gdzie jesteśmy!
- No i ładnie mnie pani wsypała. Teraz w razie czego będzie na mnie!
- No, zazdrosny jest!
- W razie więc dostałbym od kogoś w pysk, to będę pamiętał że to narzeczony.  I jesteśmy na miejscu!
- To jak idzie pan z nami?
- Nie. Wracam do pracy, jestem pierwszy w kolejce :)  
- No szkoda. To dobranoc i miłej pracy:)
- Dobranoc. Grzecznej zabawy! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz