środa, 4 listopada 2015

Zombie w kombi czyli 31 października 2015

Halloween. Noc w którą według mitologii celtyckiej otwiera się przejście pomiędzy światem zmarłych a światem żywych. Skomercjalizowana do granic możliwości przez naszych kolegów zza oceanu. A więc cukierek albo psikus. Mniejsza z tym, co myślę na ten temat.

Podjechałem na K. Na chodniku stały dwa zombie z jakimiś siatami. Zacząłem przypominać sobie rady Jakuba Wędrowycza jak walczyć z takimi potworami i odruchowo zacząłem szukać w schowku jakiegoś kołka czy chociaż srebra, żeby to to odstraszyć.
- Zombie na mnie czekają?
- Oj tak,  To na S. niech nas pan zawiezie. - powiedział jeden truposz z mocno wschodnim akcentem sadowiąc się za moim fotelem, drugi szczerząc zęby wpakował się z drugiej strony.
- Dobrze, o jakiś bal tam robią dla potworów?
- Oj, prywatka taka.
- Urodziny kolegi, a potem w miasto!
(...)
Zombie wysiadły dzwoniąc butelkami a ich miejsce za chwilę zajął niedźwiadek panda (coś koło 2 metrów wysokości) oraz dwa bliżej nieokreślone stwory ze straszliwą egzemą na twarzach, oraz nieco bełkotliwym głosie..
- A my do centrum tak pod McDonalda! Straszyć jedziemy!
- Widać... sam już chciałem siekierę wyjąc z bagażnika. Bo podobno zombie to trzeba głowę obciąć!
- He, he, he... no niech pan da spokój... My niegroźne potwory, nikogo nie pogryziemy!
- Taa a panda pod ochroną?
- Pewnie! :D
(...)
Pozbywszy się kolejnych zombiaków wziąłem się za lekturę, kiedy tylne drzwi otworzyły się z lekkim skrzypieniem.
- Moszszszszna?  zasyczał mój nowy pasażer.
- Chyba tak....
W lusterku zobaczyłem bladą cerę, płaszcz podbity szkarłatem i lekko świecące oczy. Z ust wystawały nieco za długie jak na homo sapiens kly.
- No, ale szanowny potomku Vlada Palownika, kiepski z ciebie wampir...
- Czemu ?
- Bo odbijasz się w lusterku :D
- Buahahahaa..... dobre..... to proszszszę na R... :D
(...)
Cztery zwierzęcopodobne istoty wsiadły  na P.
- A wy za kogo jesteście przebrane? Bo na wilkołaki to nie wyglądacie.
- No co pan, my jesteśmy NIEDŻWIEDZICE :D nie widać?
- Gośka, my to chyba nie dziewice raczej!
- Dupa, Ty to na pewno.. :D
- One to guzik wiedzą. My jesteśmy takie misie przytulaki :)
(...)
Pod jednym z akademików wsiadła czarownica, jeszcze jedno zombie i coś, czego nie potrafiłem sklasyfikować a przypominało szkielet z długą blond fryzurą.
- Dokąd potwory jadą?
- Na S. :)
- A to niedawno wiozłem tam jakieś zombie.. To pewnie ta sama impreza?
- No! :) To koledzy. Takie tam przebieranki.
- Przyznaję, że jak na truposzczaki, wyglądacie i tak o niebo lepiej......
- :) Hi, hi,
(...)
Kolejne pasażerki brałem z N. Wyglądały normalnie. Dwie filigranowe blondynki o ślicznych uśmiechach.
- No i wiesz Kaśka, miałam się przebrać, ale jakoś nie miałam weny.
- Ale coś tam w torbie masz?
- Kostium.
- To w końcu za kogo się przebrałaś?
- A wzięłam fartuch i wylałam na niego pół litra krwi. Będę robiła za szalonego lekarza psychopatę.
- Ekstra! A krew skąd?
- Nie pytaj... musiałabym cię zabić... :D





1 komentarz: