niedziela, 8 lutego 2015

sobota 7 luty 2015

- A ja sobie pojadę o tym .... o ... no nara! - mój pasażer pomachał znajomym i zatrzasnął drzwiczki - niedaleko tylko na D.
Najwyraźniej zmęczony imprezowaniem chłopak oparł się o deskę i na chwilę stracił kontakt z rzeczywistością. Po chwili jednak wyprostował się, rozejrzał i stwierdził
- A to ja w taksówce!
- A tak się składa, To dokładniej gdzie na D. ?
- A przy pizzerni, no wie pan gdzie?
- Wiem..
- Cool.. to ja jeszcze telefon... Cześć Kaśka! Co? Jak która jest? Nie wiem! 3? No i co? K... też godzina, nie? A Jacek jest? Jak śpi? To go obudź! Co, po co? K.. no jak proszę to budź nie marudź, no k... proszę! No!
Widać Katarzyna dała się przekonać bo po chwili konwersacja ciągnęła się dalej.
- Jacek, ty k... masz ochotę napić się czegoś? Co kiedy! Teraz! Wracam na osiedle, to wpadnę zaraz do was, Do ciebie wpadnę to napijemy się jeszcze, Nie.. nie mam dość! To co? Nie... dobra.. ale jesteś..
Pasażer schował telefon i znowu oparł się o deskę.
- Dzień dobry! Jesteśmy.. .
Powrót do rzeczywistości musiał być nieco niespodziewany.
- Gdzie jesteśmy ? A w domu! Dobra to ile jestem winny?
- 11.95.
- Mało... ale pan jest ok! To dobranoc i życzę żeby się pan już nie musiał użerać z takimi pijakami jak ja.
- Nie było najgorzej a nawet zabawnie..
- Dzięki.. to dobranoc!

1 komentarz: