niedziela, 15 lutego 2015

piątek 13 luty 2015

Piątek 13-go. W radiu oczywiście konkursy kto miał najgorszy piątek. Koledze wysiadło radio, coś tam padło w elektryce i w końcu miał kłopoty z hamulcami. Moje radio odmówiło posłuszeństwa i przez chwilę byłem ślepy i głuchy. Taki dzień.
Dwie pary wracały z imprezy nad samym ranem. Panowie najwyraźniej mieli ochotę na dalszą zabawę. Panie natomiast zmęczone i zmarznięte wyciągnęły ich na siłę do domu.
- No i po co było was zabierać? Tak byśmy jeszcze balowali, zamiast słuchać marudzenia
- Nie ma sprawy, na drugi raz nas nie zabierajcie, same sobie pójdziemy!
- A Zbyszek to swojej starej w ogóle nie zabrał. No i miał wolne pole do popisu.
- Tylko brania jakoś żadnego. Stary zbereźnik.
- Nie ma jak imprezy firmowe.
- Wy też byście nie mieli. Tylko byście bardziej się schlali!
- O już, schlali.. czy ja jestem pijany? No niech pan im powie.. czy ja jestem pijany?
- Ty lepiej przestań się drzeć bo panu uszy zwiędną! A poza tym zmarzłam jak cholera! Co za durny pomysł, żeby klimatyzację podkręcić do 17 stopni.
- Eee no nie było zimno, no dobrze było.
- Tobie w marynarce to może i dobrze, a ja w sukience prawie nago to tak zmarzłam, że aż teraz mi z nosa leci.. Zawsze mam katar jak zmarznę..
- Było więcej pić. To byś się rozgrzała i nie była taka marudna!


1 komentarz: