niedziela, 3 maja 2015

czwartek 30 kwietnia 2015

Dwóch chłopaków wsiadło na N. tak gdzieś koło 21
Przeżywali jakieś nowe znajomości, które w szybkim tempie zamieniały się w domówkę u jednej z poznanych dziewczyn
- No ale fajna jest ta Ala nie? - zadowolenie wyraźnie brzmiało w głosie mojego pasażera
- Taka modelka. Nie dziwię się, że od razu wziąłeś ja do swojej grupy. Ty psie! - wyczuwalna odrobina męskiej zazdrości w głosie drugiego chłopaka była najlepszym komplementem dla kolegi i wywołała jego pełny zadowolenia uśmiech.
- A jakie nogi! Stary. Tylko gdzie ja teraz kupię Grę o Tron! Cholera! Jutro wszystko zamknięte.
- Po co ci znowu jakaś gra?
- Bo ona jest fanką! Przecież powiedziała, że dlatego właśnie organizuje tą domówkę, żeby grać. A ja się pochwaliłem, że mam grę!
- No to d...,
- Jakoś wykombinuję!
- Ty, ale ja nawet nie oglądałem tego serialu.
- A ja tylko książki czytałem, Nawet niezłe. Ale w tą grę, to raz tylko grałem u Piotrka, najlepiej to grać w jakieś 5 - 6 osób,  tylko jego nie zaprosimy. Za przystojny!
- No zaprosimy samych takich głupich, grubych i brzydkich, He, he!
- Proszę pana, a na S. to możemy pojechać przez Z. ?
- O ile tylko Lanisterowie nadal będą płacić swoje długi, to możemy jechać nawet przez Winterfall. A skoro już o tym, pozwolicie panowie, że się wtrącę z pewną radą -  nie zapraszajcie Tyriona. Niby karzeł, ale pies na kobiety :D
- He, he, Pan też fan serialu?
- Tak się zdarzyło - chociaż najpierw przeczytałem, książki a potem z przyjemnością obejrzałem serial.
- A jaka żeńska postać najbardziej się panu podoba?
- No cóż.. chyba Daenerys, ale dopiero po ślubie :)
- Hi, hi, bo mężatki są fajne!
- Ale pana też nie zaprosimy! Zbajeruje nam pan laski :)
- Miłe... to dobrej zabawy!
- Cześć, dobrych kursów!
Valar dohaeris - pomyślałem i popatrzyłem jak znikają w mroku uliczki, pełni nadziei na udany wieczór

1 komentarz: