środa, 17 grudnia 2014

O rzeczy początku

Złotówa, sałaciarz, dryndziarz i jak tam jeszcze. Z czym się kojarzy taksówkarz? Z drobnym kombinatorkiem, cwaniaczkiem przekręcającym taksometry i wożącym pasażera dookoła świata byle tylko nabić kilka groszy więcej. Z reguły nie dbającym o przepisy ruchu drogowego, parkującym gdzie popadnie, wymuszającym pierwszeństwo, czującym się jak król szosy. 
Ekonomia jednak ma dwoje prawa, Po 20 latach w korporacjach postanowiłem spróbować i tego. 
Przerobiłem więc samochód na taksówkę i wyjechałem na miasto. Co z tego wyniknie zobaczymy. Po kilu dniach wiem już, że taksówka to środek transportu z punktu A do punktu B, ale nie tylko. Czasami bywa to konfesjonał, psychoterapia lub sala wykładowa. Wszystko zależy od chwili, dnia i ludzi. A Ci bywają różni.    
 

2 komentarze:

  1. No cóż, powodzenia życzę :) wiem że taksówkarze są tak różni jak ludzie. widziałem też niestety kilka wymuszonych kolizji gdzie sprawę ewidentnie spowodował taksówkarz. ot taki zarobek na blacharzu. takie przypadki prowokują też inni kierowcy. chociaż z największym chamstwem to się spotkałem wśród kierowców MPK niestety, zarówno w odniesieniu do pasażerów, jak i innych uczestników ruchu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt Różni się zdarzają. Jadąc nawet z tej samej korporacji jeden przepuści, uśmiechnie się i pomacha ręką, bo kolega inny nawet nie spojrzy i traktuje jak powietrze. Bo przecież jestem było nie było konkurencją. No i znam te wszystkie legendy o sałaciarzach :) A jak w każdej legedzie jest w tym sporo prawdy. Niestety. Dziękuję za życzenia i mam nadzieję że pogoń za kasą nie zmieni mnie w drogowego potwora :)

      Usuń