niedziela, 4 stycznia 2015

niedziela 04 stycznia 2014

Zasłyszane na postoju:
- No, co tam jak tam?
- A do d... nic się nie dzieje, Jeszcze z godzinę i spadam do domu.
- Bo pogoda też do d..
- I ogólnie wieje nudą i zimno. Szkoda wachy i czasu.
- A ja mam kupę filmów ze sobą. Mogę jeździć do rana!
Taka praca. I taką już mamy wadę narodową. Amerykanin na pytanie "Jak leci?", odpowiada "Super!". Nawet jeśli jest podłączony do respiratora i ogólnie w ostatnim stadium agonii.
Polak zaś z reguły mówi: "Do d..". Co nie znaczy, że tak sądzi lub tak jest naprawdę. Po prostu woli się nie wychylać. Bo jak powie, że dobrze to, no nie wiem, może będziesz chciał od niego pożyczyć kasę? Albo postanowisz podłożyć mu świnię? Taki mamy klimat. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz