środa, 7 stycznia 2015

środa 07 stycznia 2015

Wiadomość dnia. Trzech ludzi wchodzi do redakcji pisma "Charlie Hebdo" w Paryżu i zabija 12 osób, krzycząc że pomścili proroka i Allah jest wielki. Zdarzenie wywołuje demonstracje w Europie, podwyższanie poziomu zagrożenia terrorystycznego w wielu krajach oraz komentarze polityków.

- Mój syn jest w Paryżu teraz, Muszę do niego zadzwonić, bo teraz to nie wiadomo. W metrze, czy na ulicy, nigdzie nie można być bezpiecznym! I właściwie dlaczego oni to robią. To jest chore!
- W dodatku wcale nie muzułmanie wymyślili "świętą wojnę" a w Koranie nie ma nic na temat mordowania niewinnych i przypadkowych ludzi.
- Znowu będzie psychoza, jak po atakach na Nowy Jork. Strach będzie latać samolotami a na każdego ciemniejszego, będzie się patrzyło jak na potencjalnego terrorystę.
- Najgorzej, że rekrutowani są już nie tylko ludzie pochodzący z krajów arabskich, ale nawet europejczycy. a wiadomo że neofici są zawsze najbardziej radykalni. W dodatki z reguły są poza podejrzeniem.
- To teraz nawet w Polsce możemy nie być bezpieczni, Na przykład przez te więzienia CIA!
- Nigdy chyba nie byliśmy tak do końca bezpieczni. Gdyby nie to, że nie jesteśmy ważnym celem pewnie już dawno coś by wybuchło i u nas.

Pani była tak podekscytowana, że staliśmy jeszcze przez chwilę pod adresem na który jechała i z niewiarygodną szybkością przekazywała mi swój niepokój i strach o swoich bliskich.

Najsensowniejszym komentarze jest chyba stwierdzenie, że Europa sama sobie zgotowała taki los. Beztroskim myśleniem, że w multikulturowym światku obłędnej tolerancji i braku odniesienia do jakichkolwiek wartości, przybysze z krajów islamskich rozpuszczą się z błogością w tęczowym blasku. Byliśmy przekonani, że skoro możemy drwić z naszego Boga, ośmieszać i odrzucać wszelkie wartości na których zbudowano zachodnią cywilizację, możemy także drwić z Allaha i Mahometa, a ich wyznawcy, ochoczo przyklasną naszym żartom.
Niestety przybysze z krajów muzułmańskich nie chcą być częścią tolerancyjnej Europy, nie asymilują się z rozlazłymi i słabymi Europejczykami. Dla nich ich wiara i wartości są niezbywalne i traktują je śmiertelnie poważnie. Tymczasem my doprowadzamy "tolerancję" do absurdu. Przypomina mi się przykład, bodaj niemiecki, gdzie kobieta, muzułmanka, złożyła skargę na męża o pobicie. Tymczasem sąd niemiecki umorzył postępowanie, powołując się na prawo koraniczne, które mężowi pozwala na bicie żony. Idąc tym tokiem myślenia, sąd nie skazałby kanibala z Nowej Gwinei za zjedzenie pana X, albowiem według prawa plemiennego, oskarżony dokonał jedynie czynności rytualnej pochwalanej nawet przez to plemię.    
Następuje więc, nie europeizacja muzułmańskich imigrantów a raczej islamizacja europejczyków. Kto wie czy Islam nie zapanuje niedługo nad zachodnią cywilizacją. I wcale nie za pomocą bomb i karabinów, a po prostu żarliwością wiary i tradycji, które stają się bardziej atrakcyjne dla ludzi, niż mdła i nijaka papka serwowana nam przez kulturę europejską.

2 komentarze:

  1. Jesli zdrowie dopisze to chciałbym jeszcza jakieś 15 lat spokoju...
    A potem ? Nie będzie "mojego" potem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Potem" będzie naszych dzieci i wnuków. W trakcie więc, kiedy my będziemy sprawdzali, która z religii ma rację, oni będą musieli żyć w świecie jaki im zostawimy :)

      Usuń