niedziela, 25 stycznia 2015

sobota 24 stycznia 2015

Pod jedną z knajp wsiadły dwie pary,
- Niech pan jedzie za tą taksówką! - zakomenderował pasażer siedzący obok mnie.
- Nie ma sprawy.
- Pewnie, zawsze chciał pan to usłyszeć! "Jedziemy za tym samochodem!"- drugi pasażer najwyraźniej był tym dowcipniejszym.
- Zdziwiłby się pan, jak często to się zdarza.
- Serio?
- Zawsze jak większe towarzystwo zamawia kilka taksówek w to samo miejsce :)
- He, he, to jeszcze staniemy po jakiś alkohol!
- Ale jak ich zgubimy to wiedzą państwo gdzie jechać?
- Pewnie! Na S. !
- To gdzie my właściwie jedziemy? Do Kaśki? - dopytywała się jedna z pań.
- Tak do Kaśki. Wszyscy tam jadą to i my jedziemy!
- A ten taki mały też będzie? Jak mu.. Piorek?
- Pewnie, a co cię to zresztą ten karakan ?  Ewka też będzie!
- Która Ewka?
- No ta, w takiej sukni bez pleców. He, he,  - wyjaśnił małżonek najwyraźniej zachwycony kreacją nieznanej mi koleżanki.
- No i stanika nie miała - dodał siedzący obok z ożywieniem.
- No i co ? - panie były najwyraźniej niezadowolone ze spostrzegawczości swoich mężów.- Przecież na ostatniej imprezie też była w tej samej sukni! Jakby nie miała co na siebie włożyć!
- No i też była bez stanika! - pogrążył się zupełnie jeden z panów. 

3 komentarze: